Tam, gdzie wody Huczwy rozległymi meandrami płyną... żył i działał niegdyś ksiądz Stanisław Staszic – patron naszej szkoły.
Wbrew pierwszemu wrażeniu, nie był on tylko skromnym duchownym. Dał się poznać jako światły człowiek o rozległym wykształceniu, a w pierwszych latach XIX wieku już na tyle majętny, że był w stanie nabyć dobra hrubieszowskie. Liczył już wtedy sobie ponad 45 lat.
W pierwszych zdaniach jego biografii znajdujemy dość zdawkowe sformułowania: "polski działacz oświeceniowy, pionier spółdzielczości, pisarz polityczny, publicysta, filozof i tłumacz, przyrodnik, geograf i geolog, minister i radca stanu Księstwa Warszawskiego, zastępca ministra oświaty Królestwa Polskiego i wreszcie minister stanu Królestwa Polskiego". To imponujące, ale brzmi obco, urzędowo.
"Staszic był jednym z czołowych reformatorowi uczonych polskiego oświecenia i prekursorem spółdzielczości" – czytamy w innym źródle historycznym.
Czym sobie na takie zdanie zasłużył?
Jak do tego doszedł?
Cóż takiego uczynił, by potomni taką pamięć o nim zachowali?
W pierwszych 24 latach swego życia wytrwale zdobywał wykształcenie ukoronowane studiami w paryskim Colle'ge de France w zakresie nauk fizycznych i przyrodniczych oraz na uczelniach niemieckich w Lipsku i Getyndze.
Po powrocie do Polski z roku na rok coraz intensywniej angażował się w życie społeczne, gospodarcze i polityczne szarpiącej się z zaborcami i własnymi słabościami ojczyzny. Wszelkimi sposobami próbował rodaków namówić do skorzystania ze swoich pomysłów na uzdrowienie sytuacji. Teoria do współczesnych mu ludzi nie przemówiła.
W latach 1798-1799 Staszic w celach naukowych podróżował po kraju, prowadząc badania geologiczne i geograficzne. Zapewne w wyniku tych badań stwierdził, że to właśnie na ziemiach hrubieszowskich uda się stworzyć model państwa sprawiedliwego, dostatniego ekonomicznie, opartego na zasadach równości społecznej (chłopi zostali zwolnieni z pańszczyzny). To przedsięwzięcie zyskało nazwę Towarzystwo Rolnicze Hrubieszowskie (TRH) i powstało w 1816 r.
Nasz Czerniczyn był jedną z 9 miejscowości wchodzących w skład tego spółdzielczego mini-państwa, liczącego około 4000 mieszkańców. TRH miało własne 3 młyny, tartak, cegielnię, kuźnię, karczmy, magazyny, 500 zakładów tkackich, a nawet Bank Pożyczkowy, który udzielał kredytów m.in. na budowę murowanych domów i różnorodne inwestycje.
Staszic wydzielił z ziem fundacji własność wspólną, którą przeznaczył na budowę szkół oraz szpitala. Zadbał również o pomoc dla sierot (funkcjonowało tam coś na kształt współczesnych rodzin zastępczych), chorych i starców. Gospodarze musieli udzielać sobie wzajemnie pomocy w przypadku pożaru, gradobicia czy nieurodzaju.
Towarzystwo utrzymywało również zdolnych młodzieńców, którzy mogli (mimo przynależenia do stanu chłopskiego) kształcić się w Szkole Głównej. Staszicowi również zawdzięczali nasi przodkowie popularyzację i rozwój szkolnictwa: TRH utworzyło bowiem 5 szkół elementarnych.
Nasz patron dbał też o funkcje wychowawcze i podniesienie poziomu moralności na terenie TRH. W tym "modelowym państwie" (zwanym przez niektórych hrubieszowską utopią) nie było sądów. Drobne wykroczenia skutkowały obowiązkiem naprawienia szkód i zapłaty grzywny, przeznaczonej na cele socjalne. Ciężkie przestępstwa karane były usunięciem z Towarzystwa.
Ludność Towarzystwa Rolniczego była wolna i niezależna ekonomicznie od szlachty. Żyli godnie, pracowali, rozwijali swe talenty, pomagali sobie wzajemnie, uczyli się życia w nowoczesnym jak na tamte czasy społeczeństwie, bogacili się stopniowo.
To nasz patron Stanisław Staszic model takiego życia stworzył w TRH, by pokazać go jako wzór do naśladowania całej Polsce, by udowodnić, że tak mógłby wyglądać i rozwijać się cały kraj.
Wtedy niewielu mu uwierzyło.
My wybraliśmy tego wspaniałego rodaka na patrona naszej szkoły, by podobnie jak on zdobywać wytrwale wykształcenie, by uczyć się budować mądre i zgodne społeczeństwo, by wreszcie wprowadzać w życie jego myśl:
"Talent jest jak kawałek szlachetnego, ale surowego metalu: dopiero pilna praca go obrobi i wartość mu wielką nada".